MEDYTACJE
WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zagubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła». Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”. (Łk 15,3-7) Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co ON ma ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy: o Twoją zgodę na to, aby Jezus brał Cię w ramiona i przyprowadzał z manowców, gdy na nie pójdziesz Wyobrażenie sobie miejsca: Zobacz pasterza, który niesie owcę na rękach, możesz także zobaczyć ojca, który poszukuje swojego zgubionego dziecka Ten obraz niech towarzyszy Ci w czasie modlitwy – kiedy przyjdą rozproszenia, uciekające myśli – niech będzie on, jak światło latarni morskiej – niech pomaga Ci koncentrować się na Jezusie. Wracaj do niego, kiedy przyjdzie pokusa, aby zbyt szybko skończyć to spotkanie.
Dziwna logika. Owca, który wychodzi poza teren pastwiska jest niebezpieczna, może bowiem po jakimś czasie z bezpiecznej strefy wyprowadzić całe stado. I wtedy straty są niepowetowane, mogą zginąć wszystkie – ekonomicznie lepiej jest zabłąkanej owcy nie przyprowadzać z powrotem. Bardziej opłaca się stracić jedną niż wszystkie, które mogą pójść za tą pierwszą. Lepiej jest pozwolić jej odejść. Jezus mówi nam jednak o innej logice – logice szukania. On nie bierze pod uwagę tego, że ktoś kto poszedł na manowce i zostanie sprowadzony może po jakimś czasie nie tylko odejść sam, ale także zabrać innych ze sobą.Jezus po prostu chce, abyś nie był bezdomny, abyś nie błąkał się po manowcach, abyś nie włóczył się tam, gdzie czekają na Ciebie niebezpieczeństwa. Pomyśl o tym przez chwilę….to Ciebie Jezus poszukuje, gdy odchodzisz przez grzech, to Ciebie chce znaleźć, bo zwyczajnie tęskni za Tobą. Jaka jest twoja odpowiedź na Jego szukanie? Pozwalasz się znajdować, chętnie wracasz, kiedy zabłądzisz? Jaka jest twoja reakcja na twój grzech? Jak sobie z tym radzisz? Radość. Wrócił ten który zawiódł, zdradził i odszedł; po ludzku pewnie należałaby się mu kara, nagana, reprymenda i to surowa. Po ludzku trzeba by mu było wymierzać sprawiedliwość. A tymczasem – Jezus urządza ucztę, chce abyśmy się radowali z powrotu grzesznika, abyśmy cieszyli się jego nawróceniem. Jak obchodzisz dzień swojej spowiedzi świętej – czy celebrujesz go i świętujesz? Jesteś grzesznikiem, który wrócił z dalekiej podróży….czy dziękujesz Ojcu i radujesz się. Już dziś pomyśl o tym w jaki sposób ucieszysz się z przebaczenia i łaski przy kolejnym Sakramencie Pokuty? Jak wyrazisz Ojcu swoją wdzięczność? A może warto w tym dniu urządzić takie rodzinne święto….skoro cieszymy się, gdy ktoś wraca z dalekiej zagranicznej podróży, to czyż nie więcej powinniśmy świętować nasze i naszych bliskich powroty z manowców duchowych, które często mogą prowadzić do śmierci… Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Opowiedz Panu o tym wszystkim, wołaj do Niego: „Jezu niech trwam przy Tobie w chwilach próby i cierpienia tak wiernie jak trwała przy Tobie twoja Mama.” Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.
Oprac. Anna, wynagrodzicielka *********************************
WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK LUTEGO 2019 R.
Jezus mówił do tłumów: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo». Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu». W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.(Mk 4,26-34) Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co ON ma ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy: abyś umiał cierpliwie czekać na wzrost ziaren dobra, które zasiewasz. Wyobrażenie sobie miejsca: zobacz Jezusa, który swoim bliskim tłumaczy ważne tajemnice, usiądź w Jego towarzystwie i posłuchaj , co ON ma ci dziś do powiedzenia. Siewca Siewca wrzuca nasienie do ziemi. Na tym kończy się jego rola. Wzrost ziarna nie zależy od niego…ono po prostu wzrasta samo korzystając do dobrej pogody, żyzności gleby i innych sprzyjających warunków. Spróbuj zobaczyć siebie w roli siewcy – siewcy dobra, małych gestów życzliwości, czy też siewcy Słowa – zarówno w sobie, jak i w innych. Czynisz dobro, podejmujesz jakiś wysiłek – czy to związany z modlitwą, czy dziełami miłosierdzia (nawet tymi najmniejszymi). To jest to co możesz dać….nie masz jednak wpływu na to jaki z tego wyrośnie owoc. Jezus zaprasza Cię do wysiłku, starania i trudu. Pokazuje jednak w tej przypowieści, że nie ty dajesz wzrost, nie ty zapewniasz owoc. Przyjrzy się spokojnie swojej postawie….czy jest w tobie zgoda na to, aby pokornie zasiać, a potem cierpliwie czekać na owoce, nawet w ukryciu i zapomnieniu, bo przecież rzadko pamięta się o siewcy, kiedy zbiera się plony…czy też może raczej przypisujesz sobie nie tylko ważność zasiewu, ale także owoce? Ziarno Małe ziarno gorczycy, z którego wyrasta duże drzewo, dające schronienie ptakom. Niepozorny start i wspaniały finał. Trzeba jednak pamiętać o jednym. Aby z ziarna wyrosło drzewo potrzeba czasu, nieraz bardzo długiego. Nie da się przeskoczyć etapów wzrostu rośliny. Owszem, można nawozić i podlewać, ale nie da się oszukać natury. Takimi samymi prawidłami rządzi się życie duchowe. Aby rosnąć w wierze, w nadziei i miłości – potrzebujesz czasu. To jest długa droga, przebywana najczęściej małymi krokami. Przyjrzyj się swojemu życiu duchowemu. Jakie ziarno siejesz, abyś mógł rosnąć duchowo? Czy jesteś w tym procesie cierpliwy i pokorny? I co robisz, kiedy przydarzy Ci się niewierność? Czy prędko wracasz do Pana Jezusa?
Rozmowa końcowa: Zakończ swoje spotkanie z Jezusem prostym dialogiem, w którym oddasz Mu to czego doświadczyłeś. Opowiedz MU o swoich odkryciach, podziękuj za to co piękne i dobre, a za to co Go zasmuca po prostu przeproś.
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.
Oprac. Anna wynagrodzicielka
********************************* WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK STYCZNIA 2019 R. Nazajutrz Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?” Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas” (to znaczy: Piotr).
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy: o miłość do Jezusa działającego w Kościele. Wyobrażenie sobie miejsca: Spróbuj wyobrazić sobie ewangeliczną scenę. Zobacz Jana i Jego dwóch uczniów – stoją blisko brzegu rzeki Jordan ( o tym mówi wers 28 tego rozdziału). Jan przychodzi w to samo miejsce i wypełnia zadanie, które powierzył Mu Pan Bóg. W takiej sytuacji spotyka Jezusa, który przyszedł właśnie do tego miejsca. Jan rozpoznaje w Nim Bożego Baranka, dzieli się tym odkryciem – i Jego uczniowie ruszają za Jezusem. Spokojnie przyglądnij się tej scenie. Jak się w niej odnajdujesz? Gdzie stoisz i co widzisz? Ten obraz niech towarzyszy Ci w czasie modlitwy – kiedy przyjdą rozproszenia, uciekające myśli – niech będzie on, jak światło latarni morskiej – niech pomaga Ci koncentrować się na Jezusie. Wracaj do niego., kiedy przyjdzie pokusa, aby zbyt szybko skończyć to spotkanie. Stałość Jana. Jan jest nad Jordanem, trwa w tym miejscu, realizuje zadanie, które zostało Mu powierzone. I w tej sytuacji doświadcza spotkania z Jezusem. Jan nie szuka Pana, nie goni za Nim, nie pragnie nadzwyczajności – jest wierny swojemu powołaniu. Możesz zapytać siebie – jak Ty realizujesz swoje powołanie – jakie by ono nie było…czy miejsce, w którym jesteś, żyjesz, pracujesz, uczysz się staje się naturalnym środowiskiem spotkań z Jezusem? Możesz także podjąć refleksję na temat twojego życia modlitwy – czy jesteś wierny codziennym spotkaniom z Panem Jezusem, czy dbasz o udział w Eucharystii, w regularnym korzystaniu z Sakramentu Pokuty? Czy te zwykłe praktyki umacniają twoją więź z Panem? A może w życiu modlitwy potrzebujesz nieustannych fajerwerków i uniesień? Jak zachowujesz się, gdy monotonia praktyk duchowych zaczyna Ci doskwierać? Pomyśl o tym w obecności Jezusa. Słuchać autorytetu. Jan mówi o Jezusie, że jest Barankiem Bożym – to słowo jest tak przekonujące i autentyczne, że skłania Jego uczniów do pozostawienia Go i pójściu z Panem Jezusem. Pismo Św. nie wspomina o wątpliwościach, dyskusjach , pytaniach uczniów. Oni po prostu słyszą co mówi Jan i biorą to za pewnik, wierzą Mu „w ciemno”. Wyruszają w drogę. A Ty kogo słuchasz? Kto jest dla Ciebie autorytetem zwłaszcza w sprawach wiary i moralności? Czy dajesz posłuch tym, którzy choć o Panu Jezusie i Kościele niewiele wiedzą kreują się na autorytety, czy też raczej słuchasz Pasterzy Kościoła? W dobie powszechnego dostępu do mediów warto podjąć refleksję kogo słuchasz – prostym wyznacznikiem może być np. to, czy sięgasz po wypowiedzi Papieża, czy czytasz to co On mówi – Jego homilie z domu św. Marty, jego wypowiedzi w czasie audiencji środowych, dokumenty przez Niego napisane? Czym karmisz swoje serce i swój umysł? Jak poznajesz Jezusa, który działa w Kościele? Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości i grzechy. Trwaj bez pośpiechu, rozmawiając z Bogiem. On jest Tym, który działa w Kościele, poproś, aby umacniał twoją miłość do Kościoła. Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.
Oprac. Anna wynagrodzicielka ********************************* WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK GRUDNIA 2018 R. Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.
Stawienie
się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy: o mocną wiarę w to, że Jezus może uzdrowić cię z każdej twojej ślepoty. Wyobrażenie sobie miejsca: Spróbuj zobaczyć Jezusowe spotkanie niewidomymi. Odnajdź siebie w tym obrazie – zobacz, gdzie jesteś – czy idziesz za Panem, tak jak niewidomi, prosząc Go o łaskę uzdrowienia, czy może patrzysz na tę scenę z boku – z jakimś niedowierzaniem, powątpiewaniem, a może nawet pogardą. A może właściwie jest ci to obojętne? Ślepota. Niemożność poznawania świata, widzenia barw, kształtów, twarzy osób bliskich i kochanych. Trudność w doświadczania piękna świata i czerpania z życia. Tym jest ślepota. Ona utrudnia także podążanie właściwą drogą – łatwo wtedy zejść na manowce, zgubić właściwą ścieżkę, albo na dobrej drodze przystanąć zniechęconym i znużonym. A co jest twoją ślepotą? Co utrudnia ci chodzenie za Jezusem, dotrzymywanie Mu kroku, rozpoznawanie śladów Jego obecności w twoim życiu? Determinacja Niewidomi idą za Jezusem mimo kalectwa i wołają głośno – wiedzą, że po ludzku nie ma dla nich żadnej szansy na uzdrowienie i tylko w Jezusie pokładają nadzieję. Zdają sobie sprawę z powagi i ciężaru swojej sytuacji – ale to popycha ich do działania, do szukania ratunku u Niego. A ty gdzie szukasz ratunku w swoich problemach i trudnościach? Jak sobie z nimi radzisz, jak je rozwiązujesz? Wiara „Według wiary waszej się wam stanie” – taka jest Jezusowa logika…nie według posiadanych środków, wykształcenia, stanowiska…ale według wiary…tak niewidomi – pogardzani ludzie ( choroba w czasach Jezusa według Żydów oznaką braku błogosławieństwa) odzyskują zdolność widzenia. Mogą radować się pięknem świata. Może to jest właśnie taki moment, w którym i ty chcesz Jezusowi powiedzieć o swojej wierze, o trudnościach w niej. A może chcesz prosić, aby On ci przymnożył wiary ? Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości i grzechy. Trwaj bez pośpiechu, rozmawiając z Bogiem, jak sługa ze swym panem. Zakończ modlitwą „Ojcze nasz…” Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.
Oprac. Anna wynagrodzicielka ********************************* WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK WRZEŚNIA 2018 R. – Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa: "Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją". Jezus rzekł do nich: "Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli". Opowiedział im też przypowieść: "Nikt nie przyszywa do starego ubrania łaty z tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare jest lepsze»". (Łk 5, 33-39)
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy: o głęboką radość z bliskości Jezusa.
Wyobrażenie sobie miejsca: Spróbuj zobaczyć
Jezusowe spotkanie z faryzeuszami Oblubieniec. Jezus przywołuje obraz uczty weselnej. Obraz pełen radości, nadziei i pokoju, kipiący życiem i entuzjazmem. Ten kto kiedykolwiek był na weselu wie, że to jest czas zabawy, świętowania, i radości. Nikt wtedy nie powinien pościć, stać ze smutną miną, z boku. Miłość nowożeńców oddala smutki.
Relacja z Jezusem
jest dla nas relacją oblubieńczą, relacją pełną bliskości Post.
Powodem smutku może
być utrata więzi z Oblubieńcem, sytuacja w której nie masz z Nim bliskiej
relacji. Do tego prowadzi grzech. On oddala od Jezusa. Doświadczenie grzechu i
odejście od pierwszej miłości jest dla ciebie wezwaniem do odnowy. Post może ci
w tym pomóc- doświadczenie fizycznego głodu może otworzyć cię na Jezusa, może
pokazać ci twoje głody i może pomóc ci Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości i grzechy. Trwaj bez pośpiechu, rozmawiając z Bogiem, jak sługa ze swym panem. Zakończ modlitwą „Ojcze nasz…” Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.
WPROWADZENIE DO
MEDYTACJI NA I PIĄTEK KWIETNIA 2018 R. – Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: „Idę łowić ryby”. Odpowiedzieli mu: „Idziemy i my z tobą”. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: „Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?” Odpowiedzieli Mu: „Nie”. On rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: „To jest Pan!” Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko, tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: „Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili”. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: „Chodźcie, posilcie się!” Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty jesteś?”, bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im, podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. (J 21, 1-14) Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co ON ma ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o umiejętność rozpoznawania Jezusa w twojej codzienności. Wyobrażenie sobie miejsca: Spróbuj zobaczyć tę ewangeliczną scenę – zaczyna budzić się dzień i w promieniach słońca widać jakąś postać, to jest Jezus, który poleca uczniom zarzucić sieci ponownie, połów jest obfity. Jest radość! Ciemność codzienności. Uczniowie, po śmierci Jezusa zaczynają wracać do tego co stanowiło istotę ich życia zanim spotkali Mistrza – wracają do rybołówstwa- zajęcia na którym znali się najlepiej. Czy nie dziwi cię to, że oni, którzy byli fachowcami w swojej dziedzinie wracają z pustymi sieciami. Zrobili wszystko zgodnie ze sztuką – wyruszyli na połów zgraną ekipą, w nocy…a mimo to mają puste sieci. Pomyśl o tych wydarzeniach, sytuacjach, zaanagażowaniach, które mimo twojego wysiłku pozostały bezowocne. Pomyśl dlaczego tak się stało? Czy powodem tego nie było czasem twoje staranie się o sukces, o zwycięstwo bez udziału Jezusa? Czy nie dotyczyło to sytuacji, w których nie pytałeś Jezusa, czego On by chciał? Posiłek. Jezus zjawia się na brzegu i stawia zadziwiające pytanie – o posiłek. A może to wcale nie jest dziwne – przecież troszczył się o rzesze ludzi, nie chciał, by odchodzili od Niego głodni. Tym bardziej więc nie mógł nie zatroszczyć się o Swoich Najbliższych. Zatrzymaj się chwilę na tą troską Jezusa o zwykłe, podstawowe i konieczne potrzeby. Przypomnij sobie te chwile, kiedy Jezus troszczył się i o Ciebie. Podziękuj Mu za to. Połów. Jezus poleca zarzucić sieci – tak jak kiedyś, przy pierwszym powołaniu. I tak jak wtedy połów jest obfity. Znak otwiera oczy Apostołom. Rozpoznają Pana. Przypomina się pierwszy moment, pierwsze wezwanie, pierwsze zaproszenie do pójścia za Mistrzem. Pamięć o wielkich rzeczach, o mocnych doświadczeniach Pana Boga jest ważna. Jest pomocą z trudnościach, w momentach szarości, półmroku, zamazanych kształtów. Przywołaj na pamięć kluczowe momenty Twojego życia i przyjaźni z Jezusem. Zatrzymaj się przy nich, zobacz wielkość obdarowania, moc Pana Boga, zaufanie, którym Cię obdarzył. Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości i grzechy. Trwaj bez pośpiechu, rozmawiając z Bogiem, jak sługa ze swym panem. Niech twoją modlitwą będą słowa psalmu 65 – Ciebie Boże należy wielbić na Syjonie….. Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. ********************************* WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK MARCA 2018 R. Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?» Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze». Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce». Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka. (Mt 21, 33-43. 45-46)
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co ON ma ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o serce pokorne i wdzięczne w przyjmowaniu obdarowań, które otrzymujesz od Pana Boga. Wyobrażenie sobie miejsca: Zatrzymaj się nad ewangelicznym obrazem – spróbuj sobie wyobrazić Gospodarza, który podejmuje trud budowy winnicy. To jest wielkie i kosztowne przedsięwzięcie. Zobacz ogrom pracy, który został wykonany, przyjrzyj się także rezultatom tych działań. Wyobraź sobie winnicę – setki winorośli równo przyciętych, w pełni owocowania. Zobacz radość Gospodarza z dzieła, które stworzył. Inwestycja i kredyt. Gospodarz podejmuje decyzję o stworzeniu winnicy. Podejmuje szereg działań zmierzających do tego, aby przynosiła ona jak najlepsze owoce. Dużo w nią inwestuje i sporo ryzykuje. Włożył wiele wysiłku, aby osiągnąć zamierzony rezultat. I swoje dzieło przekazuje obcym ludziom. Zakłada, że podejdą do niego z szacunkiem i wdzięcznością, pracując nie tylko dla siebie, ale także dla Niego. Spróbuj przenieść tę sytuację na Twoją relację do Pana. W Twoje ręce Bóg codziennie składa obdarowania, łaski, talenty. Składa je po to, abyś pomnażał nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla Królestwa Bożego. Przyjrzyj się temu co kieruje Tobą, kiedy zabierasz się za rozwijanie darów, za pomnażanie talentów? Czy odnosisz to wszystko do Pana? Czy na Jego chwałę pracujesz? Dar najcenniejszy. Czytając Słowo można się zadziwić naiwnością Gospodarza – same straty po Jego stronie – należny plon nieodebrany, słudzy pobici, pokiereszowani, a nawet zabici. A Gospodarz nadal wierzy i posyła Syna – Osobę najbliższą i najcenniejszą. Ryzykuje i traci. Kto przy zdrowych zmysłach porywa się na coś takiego? Taką decyzję podjąć może tylko ktoś szalony w miłości i ufający bez granic – w człowieka – mimo jego grzechu, nędzy i okrucieństwa. Jezus jest wydany w Twoje ręce. Wydany w Eucharystii, w drugim człowieku, nawet w Tobie. Pomyśl jak Go traktujesz? Co z Nim robisz? Czy przyjmujesz Go z czcią i należnym Mu szacunkiem? A może odrzucasz z pogardą i lekceważeniem? Pomyśl o Twoim stosunku do Eucharystii? Pomyśl o tym, czy dostrzegasz Jezusa w drugim, codziennie spotykanym człowieku. Zobacz wreszcie, jak traktujesz Go w sobie – w dbałości i szacunku o swoje zdrowie, ciało, duszę. Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości i grzechy. Trwaj bez pośpiechu, rozmawiając z Bogiem, jak sługa ze swym panem. Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Zakończ modlitwą:
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. Ciało Chrystusowe, zbaw mnie, Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, pokrzep mnie. O dobry Jezu, wysłuchaj mnie. W ranach swoich ukryj mnie. Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie. Od złego ducha broń mnie. W godzinę śmierci wezwij mnie. I każ mi przyjść do siebie, Abym z świętymi Twymi chwalił Cię, Na wieki wieków. Amen. *********************************
WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA 15 LUTEGO 2018 R. – wspomnienie św. Klaudiusza Colombiere - Patrona Instytutu Wynagrodzicielek Serca Jezusa i Maryi
«Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść dla człowieka, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?» (Łk 9,22-25)
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o gotowość radykalnego pójścia za Jezusem. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobacz Jezusa razem z Jego uczniami. Pan modlił się, a teraz rozmawia z tymi, których powołał do pójścia razem z Nim. Wchodzi z nimi w dialog, rozmowa dotyczy spraw trudnych i radykalnych. Spróbuj odnaleźć się w tej scenie. Spróbuj zobaczyć siebie. Może jesteś blisko Jezusa, a może odsuwasz się zachowawczo na bok, kiedy słyszysz twarde Jezusowe słowa. Odrzucenie. Pójście za Jezusem, na serio i radykalnie, w jakimś momencie będzie się wiązało z koniecznością jasnego opowiedzenia się po Jego stronie. Wcześniej, czy później, będziesz musiał jasno się określić czy jesteś z Jezusem, czy nie. Ta odpowiedź może ci przynieść cierpienie, niezrozumienie i wyśmianie. Czy masz na to gotowość? A jeśli nie - to czy w Twoim sercu jest takie pragnienie, aby odpowiedzieć Panu radykalnie i pozytywnie? Pomyśl co czujesz, kiedy Jezus mówi o sobie : „Syn człowieczy musi wiele wycierpieć, będzie odrzucony (…) i zabity”. Ta droga jest też i twoją drogą, bo jesteś Jego uczniem. Powiedz Jezusowi o tym, co odkrywasz w swoim sercu, gdy konfrontujesz się z tym Słowem. Niczego przed Jezusem nie ukrywaj. Krzyż. Jezus mówi o krzyżu. Zobacz jednak, że kiedy mówi o pójściu za Sobą to zachęca, aby każdy wziął „swój” krzyż, nie krzyż Jezusa, ani kogoś innego, nawet bliskiego, ale swój własny. Pokaż Jezusowi to co jest dzisiaj twoim krzyżem, trudem i bólem. To co cię uwiera, boli, co sprawia, że upadasz, że jesteś zmęczony, poraniony i obolały. Jezus chce, abyś się z Nim tym podzielił. Abyś stanął przed Nim w szczerości i prawdzie. Obietnica. „A trzeciego dnia zmartwychwstanie…”- taka jest Jezusowi perspektywa- pełnia Życia w Bogu. Życie nie jest proste, ani łatwe. Zmagasz się codziennie, trudzisz, często cierpisz. Czy jednak pamiętasz o Obietnicy? Czy twoje serce wychodzi „dalej”, czy jest w nim zapisana nadzieja na pokój, radość i szczęście?
Rozmowa końcowa:
Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym
co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Zakończ modlitwą: Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. Ciało Chrystusowe, zbaw mnie, Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, pokrzep mnie. O dobry Jezu, wysłuchaj mnie. W ranach swoich ukryj mnie. Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie. Od złego ducha broń mnie. W godzinę śmierci wezwij mnie. I każ mi przyjść do siebie, Abym z świętymi Twymi chwalił Cię, Na wieki wieków. Amen. ********************************* WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK STYCZNIA 2018 R.
Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą (J 1,43-51).
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o łaskę otwarcia się na Jezusowe zaproszenie do pójścia za Nim. Wyobrażenie sobie miejsca: Zatrzymaj się nad ewangelicznym obrazem, który opisuje św. Jan. Jezus idzie do Galilei, w drodze dochodzi do Jego spotkania z Filipem, a potem z Natanaelem. To co jest charakterystyczne w tej perykopie to ruch i spotkania. Przyjrzyj się wędrowaniu Jezusa. Zobacz zakurzony trakt, może zmęczonego Pana i jego rozmowę z przyszłymi uczniami. Możesz spróbować znaleźć się w tej scenie jako wędrowiec obserwujący Jezusa i podążający tą samą drogą, którą i On idzie. Ruch Jezus jest w drodze. W trakcie tej wędrówki spotyka różne osoby. Dziś Filipa i Natanaela. Jezus zaprasza Filipa, (który już wcześniej musiał o Nim słyszeć od Andrzeja i Piotra, bo mówi: „znaleźliśmy Jezusa”), a ten z kolei zachęca Natanaela. Zobacz-tylko ten, który jest pociągnięty przez Jezusa, zaproszony do drogi jest w stanie pociągnąć, zachęcić kolejną osobę. Pierwszym warunkiem jednak jest zgoda na to, aby samemu pójść za Jezusem. To ważny moment, aby zapytać samego siebie – czy i Ty jesteś w drodze, czy podejmujesz codzienny trud wyruszania razem z Jezusem? Czy może osiadłeś na jakiejś duchowej mieliźnie i nie możesz ruszyć z miejsca, bo zatrzymuje Cię rutyna i przyzwyczajenie? A jeśli tak jest- zechciej zobaczyć co Cię hamuje, zatrzymuje. Porozmawiaj o tym z Jezusem. Spotkania Droga staje się miejscem spotkania, początkiem budowania relacji, jakiejś głębokiej fascynacji Jezusem, która jest na tyle silna, że mobilizuje, aby zostawić swoje sprawy i pójść za Mistrzem. Natanaela pociąga to, że Jezus go poznał, że zapamiętał go sobie i że potrafił wglądnąć w jego serce, poznając, że nie ma w nim podstępu. To jest właśnie Jezusowe spojrzenie miłości, prawdziwe spotkanie, które dotyka człowieka „aż do szpiku kości” i przenika jego serce. Tak przyjmuje Cię Jezus – z całą prawdą o Tobie. Z całym pięknem twojego serca, bogactwem darów i talentów; ale także z całą twoją słabością, biedą i grzechem. Spróbuj pozwolić się objąć Jezusowi takim spojrzeniem, aż na dno twojego serca. Spróbuj pootwierać przed Nim te zakamarki, które zwykle trzymasz zamknięte. Jezus chce popatrzeć na to z miłością.
Rozmowa końcowa:
Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym
co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Zakończ modlitwą Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. Ciało Chrystusowe, zbaw mnie, Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, pokrzep mnie. O dobry Jezu, wysłuchaj mnie. W ranach swoich ukryj mnie. Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie. Od złego ducha broń mnie. W godzinę śmierci wezwij mnie. I każ mi przyjść do siebie, Abym z świętymi Twymi chwalił Cię, Na wieki wieków. Amen. ********************************** WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK GRUDNIA 2017 R.
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o przylgnięcie do Słowa oraz o gotowość do rozeznawania znaków czasu. Wyobrażenie sobie miejsca: Zatrzymaj się nad ewangelicznym obrazem, który przywołuje Jezus. Skoro w tej perykopie Pan mówi o pączkach na drzewach być może kiedy to mówił właśnie nadchodziło lato. Możesz więc zobaczyć Jezusa, który wskazuje na drzewo, które już niedługo wyda owoce. Możesz poczuć ciepło słońca, możesz zobaczyć soczystą zieleń drzewa figowego, które wydaje słodkie, bardzo słodkie owoce. Rozpoznawać znaki. Jezus posługuje się prostym symbolem – pokazuje drzewo z pąkami i mówi słuchaczom, że kiedy oni je widzą, to wiedzą, że niedługo będzie lato. Pewne zjawiska wskazują na to, czego możemy się spodziewać w przyszłości. Pewne wydarzenia są nam dawane po to, aby z nich wyciągać wnioski, aby się uczyć, aby wzrastać w mądrości. Tak jest w codzienności, ale tak jest też w naszym życiu duchowym. Mamy uczyć się rozpoznawać znaki czasu i rozeznawać wolę Bożą – tam gdzie jesteśmy, gdzie pracujemy, modlimy się i odpoczywamy. To są nasze naturalne warunki do rozeznawania. Jest jednak jeden warunek specjalny– na rozeznawanie potrzebne są: czas i miejsce. Czas modlitwy – osobistego bycia przed Jezusem, adoracji, codziennego rachunku sumienia. Może warto zapytać siebie – czy daję sobie przestrzeń na to, aby spokojnie rozeznawać wolę Boża, aby czytać znaki, które Pan Bóg mi daje. Z kim konsultuję rozeznawanie duchowe? Kto potwierdza czy neguje sposób i treść rozeznania? Czy potrafię każdego dnia, systematycznie, a czasem mozolnie przyglądać się temu, co się wydarzyło i z tego wyciągać wnioski na przyszłość? Czy dbam o codzienny rachunek sumienia i chwile adoracji? Wierność Słowa. Jezus daje też obietnicę – „moje słowa nie przeminą”. A zatem są one czymś trwałym, stałym i pewnym. Mogą być punktem odniesienia i gwarantem dobrego życia. Ale i tu jest jeden warunek specjalny – Słowo trzeba czytać, Słowo trzeba „przeżuwać”, ze Słowem trzeba się zaprzyjaźnić. Jeśli Bóg jest Słowem – to trzeba ze Słowem budować relację. A każda relacja potrzebuje czasu i systematyczności. Czy zdobywasz się na wysiłek codziennej lektury i medytacji Słowa? Czy jest Ono twoim pokarmem każdego dnia? Tak jak nie wystarczy jeść raz na tydzień, aby żyć, tak nie wystarczy „od czasu do czasu” czytać Słowa, aby wzrastać duchowo. Pomyśl o tym.
Rozmowa końcowa:
Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym
co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. ********************************** WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK LISTOPADA 2017 R. Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz nawet w dzień szabatu?» I nie mogli Mu na to odpowiedzieć. (Łk 14, 1-6)
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Prośba o owoc tej modlitwy: o wolność serca w dokonywanych wyborach – tych małych codziennych, i tych ważnych - życiowych. Wyobrażenie sobie miejsca: Zatrzymaj się nad ewangelicznym obrazem. Pozwalaj, aby on poruszał wszystkie Twoje zmysły. Nigdzie się nie śpiesz, powędruj wyobraźnią do tego domu, w którym Jezus zatrzymał się na posiłek. Zobacz biesiadujących, zobacz, tych, którzy śledzą Jezusa. Zatrzymaj się wreszcie na osobie chorego. Postaraj się dostrzec jak wygląda, jak choroba utrudnia mu życie i jak bardzo pragnie zdrowia, skoro przychodzi do Jezusa w szabat. Dotknąć Jezus dotyka chorego, nawiązuje z nim więź, bo przekracza pewną granicę intymności. Ten dotyk może też oznaczać, że Jezusa nie krępuje wygląd chorego, jego zdeformowane przez obrzęki ciało. Dla Jezusa to nie ma znaczenia, ponieważ dla niego ważny jest człowiek, bez względu na wygląd, urodę. Zastanów się nad tym jak Ty postrzegasz swoje ciało? Czy dbasz o nie, chronisz, szanujesz? Twoje ciało jest świątynią dla Ducha Świętego? Czy pamiętasz o tym? A z drugiej strony – czy nie dbasz o nie nadmiernie, używając drogich kosmetyków albo spędzając zbyt wiele czasu na salach ćwiczeń, czy w siłowniach? Czy Twojej trosce o ciało towarzyszy duch ubóstwa? Pomyśl też w jaki sposób patrzysz na ciała innych osób, zwłaszcza chorych i starych? Jaki masz do nich stosunek - czy pełen szacunku, czy może lekceważenia i pogardy? Uzdrowić Jezus jest tym, który ma moc uzdrowić ze słabości. Ta troska zawsze podyktowana jest miłością – przepis prawa nie wiąże Jezusa. W swoich działaniach jest On zupełnie wolny. Nie przeraża Go nawet to, że ludzie mu nieprzyjaźni drepczą za Nim krok w krok, śledzą Go. A Ty – czy w swoich działaniach, zaangażowaniach, aktywnościach i posługach – w domu, w pracy, we wspólnocie – kierujesz się miłością? Czy też powodują Tobą jakieś inne ukryte, nieczyste motywacje? Jakiś lęk, niechęć, zazdrość, nienawiść? Jezus pokazuje, że jedynym wyznacznikiem działania jest miłość i troska o drugiego? A jak to jest u Ciebie? Odprawić Odprawić, tzn. pozwolić odejść, także wtedy, kiedy po ludzku chcielibyśmy kogoś zatrzymać. Zwłaszcza gdy wydaje się nam, że ta osoba winna jest nam wdzięczność, szacunek, przywiązanie. Jezus nikogo nie zatrzymuje przy sobie. Pozwala człowiekowi w wolności wybierać i decydować. Uzdrawia ludzi, a potem pozwala im odejść – po to, aby byli Jego świadkami, a czasem dlatego, że oni nie chcą być przy Nim. Miłość Jezusa do każdego jest tak wielka, że pozostawia wolność wyboru i decyzji. Uciesz się tym, że Pan Jezus i Ciebie chce mieć wolnym, że pozwala Ci decydować o Twoich krokach i wyborach – tych codziennych i tych ważnych życiowych. Podziękuj Jezusowi za dar wolności. Podziękuj za Twoje dobre wybory. A jeśli sumienie wyrzuca Ci jakieś nieuporządkowanie, czy grzech – przepraszaj właśnie teraz. Nigdzie się nie spiesz, pozwól, aby Twoje serce przylgnęło do Jezusa. W miłości nie ma pośpiechu, miłość musi mieć czas, więc spokojnie trwaj na modlitwie.
Rozmowa końcowa:
Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym
co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu Nie bój się swoich odkryć na modlitwie, nie bój się nieuporządkowania, które odkrywasz. Razem z Jezusem popatrz na to. Nie daj się zwieść swojemu „ja”, które może Ci podpowiadać, abyś omijał trudne tematy. Pozwól Jezusowi się dotykać i uzdrawiać, daj się także posyłać tam gdzie On chce Cię mieć. Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek ********************************** WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK WRZEŚNIA 2017 R. Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: "Podobne jest królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły ze sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: «Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!» Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: «Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną». Odpowiedziały roztropne: «Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie». Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec: te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: «Panie, panie, otwórz nam». Lecz on odpowiedział: «Zaprawdę powiadam wam, nie znam was». Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny. (Mt 25,1-13) Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co ON ma ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o uważność na znaki Bożej obecności w zwyczajności i codzienności. Wyobrażenie sobie miejsca: Zatrzymaj się nad ewangelicznymi obrazami. Pozwalaj, aby one poruszał wszystkie Twoje zmysły. Posmakuj Jezusową przypowieść. Stań przy dziewczętach szykujących się na przyjście pana. Zobacz ich lampy – jak one wyglądają, jakim palą się światłem. Zobacz, jak przychodzi moment zmęczenia i znużenia. Jak oczekujące dziewczęta zasypiają. Przyjrzyj się scenie nadejścia pana młodego, spróbuj wczuć się w niepokój, w zdenerwowanie tych, którym brakło oliwy. Zobacz zdecydowanie tych, których lampy płoną. To spotkanie jest tak ważne, najważniejsze, że nawet kwestia podzielenia się oliwą jest jemu podporządkowana. Zatrzymaj się wreszcie przez chwilę przy spotkaniu dziewcząt z panem młodym. Oliwa Mieć światło, mieć paliwo, które pozwoli na to, aby można było rozjaśnić ciemności. Aby mógł zapłonąć nawet maleńki płomyczek, który je rozświetli. Co w Twoim życiu jest oliwą? Co rozjaśnia ciemności twojego serca? Co pozwala Ci przetrwać momenty mroku, niepewności, wątpliwości? Senność Moment znużenia, zmęczenia jest czymś w naszym życiu zupełnie naturalnym. Nie chodzi o to, aby nigdy nie zasnąć. O wiele ważniejsze jest to, aby po przebudzeniu wiedzieć, gdzie szukać pomocy, aby mieć zapas oliwy. Senność to momenty nieuwagi na działanie Pana Boga w naszym życiu, to chwile strapienia, ale także grzech, słabość, nasza ludzka bieda. Przypomnij sobie takie ostatnie Twoje doświadczenia. Przywołaj je na pamięć. Zobacz jak na nie zareagowałeś? Co w tych momentach robiłeś? Jak próbowałeś rozjaśniać mroki swojego serca? Czuwanie Czuwanie to nic innego, jak tęsknota serca, jak głęboka świadomość, że najważniejsze spotkanie z Panem mam dopiero w perspektywie. To spotkanie z Jezusem po twojej śmierci. Spróbuj wyobrazić sobie moment tego spotkania. Jak może ona wyglądać? Zobacz siebie, swoje serce….co czujesz, gdy myślisz o swojej śmierci. Jak się do niej przygotowujesz? W twoim „tu i teraz”, w twojej codzienności, w twoich obowiązkach rodzinnych, zawodowych, wspólnotowych? W twojej pracy, odpoczynku? Warto zadać sobie te pytania, bo przecież ten dzień może być ostatnim….myślisz o tym czasami? Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości i grzechy. Patrz na Jezusa, który nosi w sobie wielka tęsknotę spotkania z tobą . On pragnie abyście byli razem na zawsze, przez całą wieczność. Mów do Niego :”Jezu do Ciebie należy moje <dzisiaj> i moja śmierć. Twoje jest wszystko…. Oddaję się Tobie całkowicie.” Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. **********************************
WPROWADZENIE DO
MEDYTACJI NA SKUPIENIE–
W dalszej ich drodze zaszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba [mało albo] tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». Łk, 10, 38-42 Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiała i słuchała tego, co ON ma ci do powiedzenia. To nie jest spotkanie przypadkowe – Jezus zamierzył je już od dawna i bardzo chce z Tobą właśnie teraz, dzisiaj z Tobą rozmawiać. Ma Ci coś bardzo ważnego do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy: o odkrycie tego, czego naprawdę pragnie twoje serce, w czym upatruje swojego szczęścia i gdzie go szuka. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobacz Jezusa, Marię i Martę. To przyjaciele – znają się nie od dziś. Jezus zagląda do Betanii, kiedy ma taką możliwość. Zobacz zastawiony stół, dom betański jest bardzo gościnny i dla Jezusa ma zawsze to co najlepsze. Przyglądaj się Marcie, która zabiegana chce doglądnąć wszystkiego, tak aby Panu niczego nie brakło. Zobacz Marię, która ma w sobie wiele spokoju, przysiada blisko Jezusa, chce nasycać się Jego bliskością. Nawiązuje z Nim intymny, serdeczny kontakt. 1. Przyjaciele. Jezus był Mistrzem, Lekarzem, Pasterzem. Był jednak także człowiekiem, i jako człowiek chciał mieć i miał przyjaciół. Miał serce po ludzku zdolne do nawiązywania relacji i więzi. I nie bał się spotkań, bycia blisko innych, wchodzenia do ich domu, nie bał się biesiadowania, wspólnego świętowania, serdeczności. Z resztą tak jak On czuł się swobodnie w domu w Betanii, tak Jego gospodarze czuli się przy Nim wolni, swobodni i w pełni sobą. Gdyby tak nie było Maria nie zwracałaby się do Jezusa o interwencję, a Maria nie siadłaby blisko Niego, nie zwracając uwagi na nic innego. Zobacz swoją relację do Jezusa. Zapytaj siebie – jak się przy Nim czujesz? Czy potrafisz wylewać przed Nim swoje serce? Czy potrafisz Mu opowiadać o wszystkim do jest dla Ciebie ważne, i to tym co nie jest istotne, ale z czego utkana jest Twoja codzienność? Czy usiłujesz być przy Nim tylko pobożna, bo wydaje Ci się, że inaczej „nie wypada”, czy jesteś swobodna, naturalna i spontaniczna? Spokojnie przyglądaj się temu co podpowiada Ci serce? Nawet jeśli wydaje ci się, że te odpowiedzi są wstydliwe, i krępują Cię, nie tłum ich w sobie, niech one dojdą do głosu, niech wybrzmią. 2. Marta Marta – gospodyni i pani – troskliwa i zabiegana. Chce przyjąć Jezusa serdecznie i gościnnie, nie chce, aby zabrakło Mu czegokolwiek. Nakrywa, wyciera, gotuje, pot spływa jej z czoła. W ferworze tych przygotowań zapomina o sprawie najważniejszej – o byciu blisko Gościa, który przychodzi, o spędzeniu z Nim czasu, o ucieszeniu się Jego obecnością. A Jezus dwa razy mówi „Marto, Marto” – jakby chciał podkreślić jej wyjątkowość i to, że chce jej powiedzieć coś szczególnie ważnego. Tak jakby chciał Jej szepnąć – ”zatrzymaj się przy mnie na chwilę, doceniam i ważne jest dla mnie to, że troszczysz się, abym nie wyszedł od Ciebie głodny i spragniony, ale bardzo tęsknię za spotkaniem z Tobą, już jakiś czas nie widzieliśmy się, opowiedz mi proszę co u Ciebie słychać.” Zobacz Marta jest podenerwowana, jej serce jest wypełnione zabieganiem, hałasem, bodźcami. Ma dużo pracy, a mało czasu, to powoduje jej frustracje. Zapytaj samej siebie, czy nie doświadczasz czegoś podobnego. Czy nie angażujesz się w zbyt wiele dzieł i spraw, które tak Cię absorbują, że nie masz już siły, aby pozostać w kontakcie nie tylko z Panem Bogiem, ale także z własnymi uczuciami, przeżyciami, potrzebami. Jeśli jesteś taka aktywna zastanów się, co Cię do tego popycha? Czy potrzeba poklasku, pochwał, bycia na świeczniku? Czy nie rekompensujesz tym swojego niskiego poczucia własnej wartości? A może jeszcze coś innego przychodzi Ci do głowy? 3. Maria Maria jest spokojna, harmonijna. Wie co jest dla niej najważniejsze, wie co przynosi jej pokój serca. Ma jasno sprecyzowane pragnienie – chce być blisko Jezusa, chce Go słuchać, chce nawiązać z Nim intymną więź. Ma też świadomość, że każda bliskość i miłość wymaga czasu – dlatego siada, wykorzystuje ten moment, kiedy Jezus przychodzi do niej domu, kiedy staje się jakby „cały dla domu betańskiego”. Nie boi się być z Jezusem, bo wie, że On przyjmie ją z otwartymi ramionami i całym bagażem, który niesie z sobą. Czy masz w sobie coś z Marii? Czy jest w Tobie pragnienie zatrzymywania się przed Jezusem? Jak to pragnienie realizujesz? 4. Marta i Maria to siostry! Oczywiście nie wszystko jest tak jasne i klarowne. Nie można całego życia spędzić u stóp Jezusa i Go adorować, a gdy przyjdzie posprzątać toaletę czy ugotować obiad, to niech zrobi to ktoś inny, nie można też biegać i myśleć, że od jednego posiłku może zależeć przyszłość świata. Święty Łukasz wiele razy ukazywał dwie osoby, które miały podkreślać pewne cechy, trochę jakby to czytający miał podjąć decyzję, kto jest dobry, godny naśladowania. Ale tak naprawdę te dwie postacie np. dobry i zły łotr na krzyżu, czy tutaj Marta i Maria – to dwie części naszego serca. Dwa rywalizujące ze sobą stany, dwa poglądy na świat, ale to zawsze jedno serce, moje serce. To przede mną leży zadanie połączenie tych dwóch sfer, tak by jeszcze bardziej służyć Bogu i odpowiadać na Jego miłość. Wydaje się, że gdyby połączyć ofiarność i pracowitość Marty z zasłuchaniem Marii to powstałby najwspanialszy obiad na świecie. Każda praca, zadanie, powołanie powinno się zaczynać od stóp Jezusa, to tutaj jest odpowiedź i siła do pracy dla innych. Jakie jest moje serce? Czego pragnie w tej chwili? Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłaś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości. Patrz na Jezusa, który chce być odpowiedzią na najgłębsze pragnienia Twojego serca. Na zakończenie tego spotkania odmów modlitwę: Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. Ciało Chrystusowe, zbaw mnie, Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, pokrzep mnie. O dobry Jezu, wysłuchaj mnie. W ranach swoich ukryj mnie. Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie. Od złego ducha broń mnie. W godzinę śmierci wezwij mnie. I każ mi przyjść do siebie, Abym z świętymi Twymi chwalił Cię, Na wieki wieków. Amen.
Zachęcam Cię także, abyś zanotowała chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. ********************************** WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK LIPCA 2017 R.
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o twoją wielkoduszną i ofiarną odpowiedź na Jezusowe wezwanie i powołanie. Wyobrażenie sobie miejsca: Zatrzymaj się nad ewangelicznymi obrazami. Pozwalaj, aby one poruszał wszystkie Twoje zmysły.
1.
Nigdzie się nie śpiesz, powędruj najpierw do urzędu celnego i zobacz
celnika Mateusza. Miej w pamięci, że poborcy podatkowi byli ludźmi
znienawidzonymi Przychodzi Jezus, zatrzymuje się przy nim. Ich spojrzenia się spotykają. I ten celnik, grzesznik i zdzierca jest wezwany przez Jezusa. Na Jezusowe Słowo wstaje i idzie. Bezwarunkowe i natychmiastowe posłuszeństwo. Po ludzku wydaje się to niemożliwe, a może nawet bezsensowne. Ktoś, kto ma ułożone życie, stabilne dochody, nagle porzuca to wszystko i decyduje się na wejście w nową, nieznaną rzeczywistość. Idzie za zupełnie obcym człowiekiem. Jaka wielka musi być siła Jezusowego autorytetu i jak przekonywujące musi być dla Mateusza Jego wezwanie.
Zastanów
się przez chwilę – słyszysz często Słowo Boże, korzystasz
2.
Jeśli nasyciłeś swoje serce obrazem spotkania Jezusa z Mateuszem, możesz
iść dalej – do miejsca, gdzie odbywa się uczta – spotkanie Jezusa z innymi
celnikami i grzesznikami. Zobacz stół obficie zastawiony, przy nim półleżąc
Jezus je posiłek z przybyłymi. Skoro to posiłek przy stole, pewnie nie brak w
nim gwaru Jezus jest w gronie samych pogardzanych, nikczemnych, byle jakich, odrzuconych. Oni są dla niego ważni. Pragnieniem Jezusa jest, aby każdy miał swoje miejsce w Królestwie. I do Ciebie Jezus chce przyjść. Właśnie do Ciebie – grzesznika i zdrajcy – tak trzeba nazwać po imieniu swoją kondycję – przecież ranisz Jezusa swoimi czynami, słowami, zaciętością , pychą i tyloma innymi słabościami. On jednak się nie zniechęca, przychodzi, chce być blisko. To jest właśnie ten moment, abyś przysiadł blisko Pana, abyś Mu powiedział o tym co Cię boli, czego się wstydzisz, z czym sobie nie radzisz – bo przecież „nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci którzy się źle mają”. Nie spiesz się, pozwól, aby Twoje serce przylgnęło do Jezusa. W miłości nie ma pośpiechu, miłość musi mieć czas, więc spokojnie trwaj na modlitwie. Wylewaj przed Jezusem serce, ale też pozwól Jezusowi mówić do Ciebie.
Rozmowa końcowa:
Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym
co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu A
jeśli twoje serce wyrywa się do tego, aby całą słabość oddać Jezusowi Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. ********************************** WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK CZERWCA 2017 R.
Gdy Jezus ukazał
się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie,
synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Odpowiedział Mu: „Tak, Panie,
Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje”. I powtórnie
powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Odparł Mu: „Tak,
Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje”.
Stawienie się w obecności Bożej:
Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46). Proś także o owoc tej modlitwy : o dar wielkiej miłości do Jezusa, miłości, która jest mocniejsza niż grzech, niż strach i obawa. Wyobrażenie sobie miejsca: Zatrzymaj się nad ewangelicznym obrazem. Pozwalaj, aby on poruszał wszystkie Twoje zmysły. Nigdzie się nie śpiesz, powędruj wyobraźnią nad Jezioro Tyberiadzkie. Najpierw pozwól Twoim oczom zobaczyć Jezusa i Szymona Piotra, a także pozostałych uczniów. Jezus i Piotr siedzą blisko siebie, właściwie ramię w ramię. Towarzyszą im inni - jest Tomasz, Natanael, synowie Zebedeusza: Jakub i Jan, i jeszcze dwaj inni uczniowie. Jest bardzo wcześnie rano, słońce pewnie dopiero wstaje, jego promienie wynurzają się ponad taflę wodę. Właśnie zjedli śniadanie, które przygotował im Jezus, jeszcze tli się ogień, na którym pieczone były ryby, jeszcze leżą resztki podpłomyków. To jest dobre, zaskakujące, ciepłe spotkanie Zmartwychwstałego z tymi, których kocha. Poczuj na swojej skórze chłód poranka. Usiądź blisko ognia, a przede wszystkim blisko Jezusa. Posłuchaj jak zniża swój głos, nachyla się do Piotra i pyta „„Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Zobacz zaskoczenie na twarzy Piotra, a może jest w niej dużo smutku. Pamięć o zaparciu się Jezusa jest bardzo świeża, to wydarzenie zaledwie sprzed kilku dni. Boli i pali. Może policzki Piotra się rumienią, a może głos Mu drży, gdy odpowiada Jezusowi: „Tak Panie, Ty wiesz, że Cię kocham.” I znów pytanie: „Szymonie , synu Jana, czy miłujesz mnie?” I odpowiedź:” „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Zatrzymaj się chwilę, bo te pytania Jezus kieruje też do Ciebie. Co się w Tobie budzi, gdy je słyszysz: radość, zawstydzenie, zaniepokojenie, a może upokorzenie? I wreszcie trzeci raz : „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” I odpowiedź Piotra, żarliwa, gorąca: Panie Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Jest ich kilku, ale dla Piotra nikt się w tym momencie nie liczy- jest On i Jezus. Moment wielkiej bliskości, intymności spotkania. Te trzy Jezusowe pytania, to jakby trzy szanse dane Piotrowi aby sam przebaczył sobie własną zdradę ( bo Jezus już MU to darował), a może to takie wielka tęsknota Jezusa, aby trzy razy usłyszeć wyznanie miłości. Może Jezus po prostu chce słyszeć „Ty wiesz, że Cię kocham.” Pozwól swojemu sercu właśnie teraz zrobić wyznanie miłości do Jezusa. Albo przylgnij do Jezusa mimo tego grzechu, który w Tobie najbardziej rezonuje, i wołaj, aby ON dał Ci łaskę przebaczenia samemu sobie. Nie spiesz się, pozwól, aby Twoje serce przylgnęło do Jezusa. W miłości nie ma pośpiechu, miłość musi mieć czas, więc spokojnie trwaj na modlitwie.
Rozmowa końcowa:
Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym
co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek ***************************************** WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA I PIĄTEK MAJA 2017 R. Żydzi sprzeczali się między
sobą mówiąc: „Jak On może nam dać swoje ciało na pożywienie?” Stawienie się w
obecności Bożej: Uświadom sobie, że
stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46) Wyobrażenie sobie miejsca: Zobacz Jezusa, który łamie chleb i rozdaje go tym, którzy do Niego przychodzą, ale zobacz także moment Ostatniej Wieczerzy i moment Ukrzyżowania – Jezus - Chleb Życia- jest całkowicie wydany w ręce człowieka. Prośba o owoc medytacji: Proś o coraz głębsze odkrywanie daru Eucharystii. Głód Przypomnij sobie taki moment ze swojego życia, w którym doświadczyłeś fizycznego głodu. Może to dzień Środy Popielcowej albo Wielkiego Piątku, a może zwyczajnie moment, w którym rano nie zdążyłeś zjeść, przed wyjściem do swoich zajęć, śniadania. A potem było tak dużo pracy, że już nie zdążyłeś się posilić. Przywołaj w swojej pamięci uczucia, które Ci wtedy towarzyszyły. Może byłeś poirytowany i rozzłoszczony? A może miałeś problemy z koncentracją i nie mogłeś zebrać myśli na najprostszym nawet zadaniu? Albo brakowało Ci cierpliwości, wobec tych, którzy właśnie wtedy oczekiwali Twojej pomocy? O czym wtedy myślałeś – czy nie o tym czasem, aby wreszcie coś zjeść? Tak samo jak twoje ciało, tak i Twoja dusza potrzebuje pokarmu. Pokarmu częstego i pożywnego, który będzie dawał siłę do życia. Jezus mówi: „jeśli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego, ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.” A brak życia jest po prostu śmiercią…… Czym karmisz swoją duszę i jak często to robisz? Czy dostrzegasz związek pomiędzy swoją kondycją duchową a tym, czy karmisz się Ciałem Pana? Przyjrzyj się tym momentom, kiedy ze względu na brak stanu łaski uświęcającej nie mogłeś przyjąć Jezusa do swojego serca? Jak to rzutowało na Twoje relacje w domu, w pracy, z przyjaciółmi Tęsknota Jezus tak bardzo za Tobą tęskni, tak bardzo chce być blisko Ciebie, że staje się chlebem i winem. Chce być jedno z Tobą – tak jak małżonek z małżonką. Zatrzymaj się nad tym aspektem Eucharystii. Zatrzymaj się nad tęsknotą Jezusa za Tobą. Zapytaj siebie o swoją tęsknotę za Jezusem? Tęsknisz za nim, pragniesz spotkania z Nim? Nie możesz doczekać się, kiedy pójdziesz na Mszę Świętą i przyjmiesz Go do serca? Nie spiesz się, pozwól, aby Twoje serce przylgnęło do Jezusa. W miłości nie ma pośpiechu, miłość musi mieć czas, więc spokojnie trwaj na modlitwie. Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym
wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie
dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim
sercu Oddaj owoce tej modlitwy przez wstawiennictwo Maryi, która nosiła w sobie Jezusa, która oddała Mu swoje łono. Proś abyś i Ty był dobrym mieszkaniem dla Jezusa. Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek ***************************************** WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA UROCZYSTOŚĆ ŚW. KLAUDIUSZA COLOMBIERE – PATRONA INSTYTUTU WYNAGRODZICIELEK SERCA JEZUSA I MARYI – 15 LUTEGO 2017 R. Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy coś widzisz?» A gdy ten przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa». Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie. Jezus odesłał go do domu ze słowami: «Tylko do wsi nie wstępuj!» (Mk 8, 22-26)
Stawienie
się w obecności Bożej: Uświadom
sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46) Wyobrażenie sobie miejsca: Zobacz Jezusa i Jego uczniów, wchodzących do Betsaidy. Jest tłum i zgiełk, Jezus przybył przecież do rodzinnego miasteczka Piotra. Wielu Go zna. I nagle pojawiają się jacyś ludzie prowadzący niewidomego – przybliżają się do Jezusa, proszą, aby Mu pomógł, aby się go dotknął. Pan bierze niewidomego za ręce, i odchodzi z nim na bok, dalej od ludzi, nie chce, aby ktoś przeszkadzał. Prośba o owoc medytacji: Proś o gotowość budowania prawdziwie bliskiej, serdecznej relacji z Jezusem Inni Niewidomy jest przyprowadzony do Jezusa przez innych ludzi. Sam przez swoje kalectwo nie dałby rady przyjść do Pana. Ktoś wziął go z rękę – może to jego przyjaciel, może ktoś z rodziny, a może całkiem obcy człowiek i podprowadził go do Mistrza – ostatniej nadziei na odzyskanie wzroku, pełnej sprawności, normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Pomyśl teraz o tych wszystkich dobrych ludziach, którzy w twoim życiu podprowadzali Cię do Jezusa- może to twoi rodzice, dziadkowie czy babcie; może rodzeństwo. A może to ktoś ze wspólnoty do której należysz, spowiednik, kierownik duchowy, przełożony, współbrat, czy współsiostra. Wspomnij ich po imieniu i podziękuj Jezusowi za to, że mieli dobre serca, dzięki którym mogłeś (mogłaś) podejść do Pana. Podziękuj za ich konkretne gesty, słowa. Nie spiesz się, przywołaj dobre wspomnienia- dzięki tym osobom doświadczyłeś dobroci Boga – warto być wdzięcznym Spotkanie Zobacz jak Jezus bierze niewidomego za rękę. Poczuj ciepło jego dłoni, jego dotyk, Jezus nie boi się gestów bliskości. Buduje z niewidomym relację niemal intymną, wyprowadzając go z daleka od ludzi. Tak jakby chciał być z nim sam na sam. To jest szczególny moment spotkania, więzi. A Jezus robi coś więcej, nie wystarcza Mu sam dotyk, zwilża oczy niewidomego śliną, jakaś część Jezusa zostaje na chorym. Jezus rozciąga uzdrowienie w czasie. Przecież mógłby to zrobić „za jednym zamachem” – jednak nie – powtarza gest – kładzie swoje ręce na oczach niewidomego i wtedy „przejrzał on zupełnie”. To taka Boża pedagogika – wszystko ma swój czas, i cud też niekiedy musi trwać. Trzeba czasem oswoić się z Jezusem, przekonać się, że pragnie On jedynie naszego dobra. Kiedy serce jest zranione, chore, niewidome – trzeba pozwolić, aby rany goiły się w czasie, aby proces uzdrowienia przebiegał we właściwym tempie. Teraz po prostu zwyczajnie pozwól, aby Jezus Cię dotykał, niech kładzie na ciebie swoje ręce – pokaż MU tę ranę, to niedomaganie, które jest dziś dla Ciebie najtrudniejsze, które sprawia Ci najwięcej bólu, które może cię jakoś upokarza. Powiedz: „Jezu dotknij mnie… dotknij tego co mnie boli….. Ty możesz sprawić, że będę zdrowy – jeśli to jest zgodne z twoją wolą – spraw, abym przejrzał….”. Nigdzie się nie śpiesz, daj sobie i Jezusowi czas w tej modlitwie. To jest wasze spotkanie…. Jezus chce brać cię za rękę, chce zwilżyć śliną twoje oczy, chce na nie położyć swoje dłonie. Rozmowa
końcowa:
Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na
modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i
o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia,
które zrodziły się w twoim sercu Oddaj owoce tej modlitwy przez wstawiennictwo św. Klaudiusza – człowieka zakochanego w Sercu Boga – czułym i pełnym dobroci: Spraw, Panie, abyśmy ze świętymi Twoimi mogli ukazywać światu wspaniałość Twojego Serca † i w ten sposób sami wzrastali w wolności dzieci Bożych, * którą nas obdarzył nasz Pan, Jezus Chrystus. Który żyje i króluje na wieki wieków.
***************************************** WPROWADZENIE
DO MEDYTACJI NA UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO- "Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny." (Mt 2,1-12)
Stawienie się w
obecności Bożej: Uświadom sobie, że
stajesz przed Panem, że będziesz Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46) Wyobrażenie sobie miejsca: Zobacz małego Jezusa do którego przychodzą Mędrcy. Przybyli oddać pokłon nowonarodzonemu królowi żydowskiemu, a tymczasem napotykają maleńkiego chłopca, dla którego nie było miejsca w normalnym domu, stojącą obok Niego młodziutką Matkę i około trzydziestoletniego mężczyznę, który stara się im zapewnić ludzkie warunki życia. Stań obok przybyszów. Przyjrzyj się ich twarzom – pewnie jest na nich wypisane zmęczenie, przebyli długą drogę; radość – doszli do celu swojej wędrówki i dużo niedowierzania – szli do króla, pewnie spodziewali się, że to będzie mały chłopiec, bo pytają Heroda o nowonarodzonego króla żydowskiego…. no ale król…. król raczej leży w atłasie i jedwabiu, a nie na sianie. Nie spiesz się – przyglądaj się uważnie twarzom obecnych, podejdź na tyle blisko, żeby móc zobaczyć ich spojrzenia. Oczy wiele mówią o człowieku. Poczuj zapach – to nie oliwka i płyn do kąpieli…… zapach siana, może zwierząt, które są w pobliżu, czuć dym, może jakieś jedzenie – ser, mięso upieczone na ogniu, połamane podpłomyki. Usłysz kwilenie niemowlęcia, pomruki zwierząt, obcy język, tych, którzy przyszli MU oddać pokłon Zobacz uważnie w jakich warunkach przyszedł na świat Król. I zobacz, komu się objawia. Prośba o owoc medytacji: Proś o umiejętność rozpoznawania obecności Boga w twojej codzienności. 1. Betlejem. Mała miejscowość, w czasach Jezusa liczyła pewnie ok. 1000 mieszkańców. Skupisko domów rozrzuconych wokół górskiego pasma. Pewnie w momencie narodzin Jezusa liczba ludzi była większa, ze względu na ogłoszony spis ludności – brakowało przecież miejsc noclegowych. I nikt z tubylców nie rozpoznał Jezusa…. owszem byli pasterze… ale oni w oczach Żydów uchodzili za nieczystych, za najmniejszych… stali na marginesie społeczności. Mimo swojej małości i nieczystości zobaczyli w Dziecku Mesjasza…a zaraz po nich Mędrcy – poganie, obcy, przybysze…. Zastanów się dobrze, czy każdego dnia rozpoznajesz w Jezusie Pana? Czy może raczej przypominasz mieszkańców Betlejem, którzy mieli Boga na wyciągnięcie ręki, a zaaferowani codziennością i walką o byt przegapili przyjście Zbawiciela? 2. Inna miara. Nie taką miarą jaką mierzy człowiek mierzy Bóg. On nie obraził się na tych, którzy Go nie poznali, nie okazał swojej mocy, nie pokarał tych, którzy byli ślepi na Jego narodziny. Po prostu pozwolił się poznać tym, którzy mieli otwarte serca, proste spojrzenia, gotowość do tego, aby dać się zaskoczyć. A Ty – czy pamiętasz o tym, że Bóg nasz jest Bogiem niespodzianek, że przychodzi z obdarowaniem wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy i w taki sposób, który wydaje się nam całkowicie nieprawdopodobny? Czy czekasz na niespodziankę od Niego? Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem o tym
wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie
dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie
trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim
sercu Zakończ modlitwą: Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę moją całą, cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś - Tobie to, Panie, oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę, albowiem to mi wystarcza. Amen. Zachęcam Cię także, abyś zanotował kilka myśli z modlitwy, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.
*****************************************
«Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem». -To Boże Słowo kierujemy do Ciebie, który zaglądasz na naszą stronę - to nasze życzenia dla Ciebie na każdy dzień Nowego Roku 2017
*****************************************
WPROWADZENIE DO MEDYTACJI NA PIERWSZY PIĄTEK PAŹDZIERNIKA 2015 W
tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: "Kto właściwie
jest największy w królestwie niebieskim?" On przywołał dziecko,
postawił je przed nimi i rzekł: "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie
odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa
niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w
królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię
moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z
tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się
zawsze
|