Kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że na brzegu jeziora nie ma Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?» W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?» Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał». Rzekli do Niego: «Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!» Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie» (J 6,1-15).
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).
Prośba o owoc tej modlitwy: o pragnienie częstego przyjmowania Pana Jezusa w Komunii Świętej.
Obraz do modlitwy: spróbuj znaleźć się pomiędzy tymi, którzy szukają Jezusa.
- Ruszyć w drogę.
Lud szuka Jezusa, dochodzi do brzegu jeziora, następnie wsiada do łodzi. A zatem – po pierwsze Słowo Boże pokazuje nam, że szukanie Jezusa wymaga wyruszenia w drogę.
Ten, który rusza w drogę, zwłaszcza w drogę nieznaną powinien się do niej przygotować, zaprawić, mieć stosowny do trudności trasy ekwipunek i kondycję.
Warto zapytać siebie, czy jesteś w drodze w poszukiwaniu Jezusa, czy też zatrzymałeś się w jakimś znanym, wygodnym i przyjaznym dla Ciebie miejscu i nie masz zamiaru ruszać dalej – jeśli tak jest – co jest Twoim „gniazdkiem”, co sprawia, że nie chcesz iść dalej w pielgrzymce wiary? A jeśli wędrujesz – jak jesteś przygotowany, zaopatrzony na tę wędrówkę – czy pilnujesz, aby być w stanie łaski uświęcającej, aby czytać Słowo Boże, aby szukać znaków Bożej obecności w Twoim życiu?
- Motywacja drogi.
Sama wędrówka to jednak mało. Jezus zwraca uwagę szukającym Go – „Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta.” A zatem – zobacz, wyruszenie w drogę to za mało…Jezus każe pytać o swoje motywacje, każe zaglądać na dno swojego serca, aby szukać prawdziwych powodów chodzenia za Nim. A Twoje powody są jakie? Czemu jesteś chrześcijaninem? Czemu wziąłeś dzisiejsze Słowo na modlitwę, co Tobą powodowało? Z jakiego powodu realizujesz swoje powołanie małżeńskie, kapłańskie, zakonne, wykonujesz pracę, odpoczywasz? Dla kogo i po co to wszystko?
- Chleb dla głodnych.
Jezus mówi o sobie, że jest chlebem, który sprawia, że nie odczuwa się łaknienia, że On nasyca na zawsze i do pełna. Kto do Niego przychodzi nigdy nie będzie głodny. W świecie pełnym zmienności, niepewności, niejasności – jedno jest pewne i jasne – Jezus może nasycić. Czy pamiętasz o tym? Czy często przychodzisz na Mszę Świętą i przyjmujesz Jezusa w Komunii Świętej? Zaglądasz na adorację Najświętszego Sakramentu, zwłaszcza teraz, w czasie wakacyjnym?
Czym jest dla Ciebie przyjęcie Jezusa Eucharystycznego – nagrodą dla „grzecznych dzieci”, czy „lekarstwem dla chorego, zmęczonego, utrudzone wędrowca?”
Św. Augustyn mówił: „Ponieważ codziennie jestem chory, codziennie potrzebuję lekarza”. Pomyśl o tym…porozmawiaj z Jezusem.
Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia.
Zastanów się nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu. Pomyśl o tym, jak chcesz przeżyć nadchodzący tydzień. Co będzie owocem tej modlitwy – może częstszy, pełny udział we Mszy św. – nie tylko niedzielnej, ale także w dzień powszedni?
Swoje spotkanie zakończ modlitwą „Ojcze nasz”.
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach z Jezusem.
Anna, wynagrodzicielka