Jezus powiedział do swoich uczniów: «Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie» (Łk 12, 35-40).
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).
Prośba o owoc tej modlitwy: o serce z tęsknotą szukające Jezusa.
Obraz do modlitwy: Spróbuj wyobrazić sobie sytuację oczekiwania na kogoś ważnego, bliskiego, kochanego. Zobacz jak się przygotowujesz do tego spotkania, co robisz. Spróbuj odczuć niecierpliwość, tęsknotę, nadzieję.
- Przepasane biodra.
Dla współczesnego człowieka symbol przepasanych bioder może być nieco nieczytelny, niejasny. Dlatego warto sięgnąć do historii, aby lepiej zrozumieć Jezusowy przekaz. Otóż w czasach starożytnych biodra przepasywano po to, aby mieć możliwość swobodnego, nieskrępowanego ruchu. Miało to znaczenie w trzech przypadkach: wędrówki, pracy i walki. Przepasane biodra dawały wolność ruchu, a przez to zapewniały bezpieczeństwo i stabilność przy podejmowaniu aktywności, o których wspomniałam wcześniej.
Dziś jednak Słowo też ma dla nas jasne i czytelne wezwanie: może Jezus chce zadać Tobie pytanie o wolność Twojego serca. Możesz pomyśleć o tych przestrzeniach w nim, które krępują Cię w drodze za Jezusem, które sprawiają, że nie jesteś duchowo mobilny, ruchliwy, że osiadłeś w miejscu i nie masz za bardzo ochoty, aby iść dalej na drodze Twojego rozwoju w wierze, w relacji z Jezusem.
Nie śpiesz się nigdzie, i opowiedz Jezusowi o Twoich odkryciach, o tym, co jest dla Ciebie trudne, z czym sobie nie radzisz.
- Pochodnia.
Zapalenie pochodni ma sens tylko wtedy, kiedy doświadcza się ciemności, braku możliwości odnalezieni drogi, czy też ważnych osób, czy rzeczy, które zginęły w ciemności. Tak naprawdę do poszukiwania światła goni nas tęsknota za odnalezieniem kogoś, albo czegoś ważnego.
Masz w sobie taką tęsknotę za Jezusem, aby zadać sobie trud zapalania światła. Słowo mówi: „Twoje Słowo jest pochodnią dla moich stóp” (z psalmu 119).
A zatem, czy w chwilach niepewności, niejasności, zwątpienia, ciemności zapalasz w swoim życiu światło Bożego Słowa? Sięgasz do Niego codziennie, karmisz się Nim, Ono oświetla Twoją drogę wiary? Pomyśl jak jest z regularnością lektury Pisma Świętego, medytacji – czy rzeczywiście jest to stały, codzienny pokarm? A jak jest z przygotowaniem do Mszy świętej – czytasz Słowo Boże, które Kościół daje na liturgię, podejmujesz nad Nim refleksję stale i systematycznie? Czy też Słowo „wpada ci jednym uchem, a drugim wypada” i tak naprawdę już po wyjściu z Mszy świętej nie wiesz, do czego Cię zachęcało? Porozmawiaj o tym z Jezusem.
Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia.
Zastanów się nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu. Może spróbujesz w tych najbliższych dniach uważnie czytać Słowo Boże, które Kościół daje nam w liturgii, tak aby to Słowo oświetlało Twoją codzienność, każdego dnia.
Swoje spotkanie z Panem zakończ modlitwą:
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.
Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
Męko Chrystusowa, umocnij mnie.
O, dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
W ranach swoich ukryj mnie.
Nie dozwól mi odłączyć się od Ciebie.
Od wroga złośliwego obroń mnie.
W godzinę śmierci mojej wezwij mnie.
I każ mi przyjść do Siebie,
Abym ze Świętymi Twymi chwalił Cię
Na wieki wieków.
Amen.
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem
w spotkaniach z Jezusem.
Anna, wynagrodzicielka