„A kiedy Pan dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan – chociaż w rzeczywistości sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie – opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei. Trzeba Mu było przejść przez Samarię. Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które [niegdyś] dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. Nadeszła [tam] kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej» (J 4, 1-10)*.

*Na III Niedzielę Wielkiego Postu w lekcjonarzu mszalnym podana jest dłuższa wersja perykopy o Samarytance. Jednak, aby modlitwa poszła łatwiej,  do rozważania zaproponowany został, wybrany przez dającego wprowadzenie, jedynie niewielki fragment historii Samarytanki. Można jako lekturę przeczytać całe to opowiadanie.

Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).

Prośba o owoc tej modlitwy: o łaskę odkrycia pragnień Jezusa względem mojego życia.

Obraz do modlitwy: Jest bardzo upalny dzień, żar leje się z nieba, a powietrze drga od wysokiej temperatury. Wybija właśnie samo południe. Przy studni siedzi Jezus, odpoczywa po wędrówce. Jest sam, uczniowie poszli do miasteczka, aby kupić coś do jedzenia. Pan już z daleka widzi kobietę niosącą gliniane dzbany. To niezwykły widok, bo pora nie jest właściwa, aby czerpać ze studni. Z uwagą zaangażuj swoją wyobraźnię, powędruj na Pole Jakuba, blisko Jezusa.

1. Przypadek? Nie sądzę!

To już trzecia niedziela, kiedy Jezus wędruje.  Byliśmy z Nim na Pustyni Judzkiej i na Górze Tabor. Dziś Pan dociera do Samarii.  Jak zanotował św. Jan celem Jego wędrówki jest Galilea. By jednak dotrzeć tam z Judei, musi iść przez tereny pogańskie, o reputacji w oczach Żydów fatalnej. Żydzi i Samarytanie po prostu się nienawidzili. Jezus wędruje z uczniami, ale w pewnym momencie rozdzielają się – oni idą do miasteczka, a Pan zostaje przy studni.  Siedzi, odpoczywa. Przypadek? Nie sądzę!

Jezus po prostu czeka na tę, która zaraz nadejdzie.

Jest środek dnia, najbardziej upalny moment. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chodził wtedy zaczerpnąć wody. Tę czynność wykonywało się rano, kiedy upał nie dawał się jeszcze we znaki. Zwykle kobiety chodziły do studni wspólnie.

Ta, która się zdecydowała na to przedsięwzięcie musiała mieć naprawdę poważny powód, aby w skwarze iść poza miasto. Pewnie nikt nie chciał wspólnie z nią czerpać wody ze studni, a i ona z nikim nie chciała się spotykać. A tymczasem niespodzianka, spotyka Jezusa – Żyda, mężczyznę. Kalkulując po ludzku z tego spotkania nie mogło wyniknąć nic dobrego.

Na szczęście ludzkie kalkulacje są często zawodne…

Jezus znał jej sytuację i chciał się z nią spotkać. Wybrał taki moment, kiedy byli tylko we dwójkę.  Czas intymny, pozwalający na spokojną rozmowę. Jezus czekał na Samarytankę – kobietę postawioną ma marginesie, odrzuconą i pogardzaną, ze względu na styl życia, który prowadziła.

Spróbuj zatrzymać się na tym momencie spotkania, na tym jak Jezus wyczuwa chwilę, jak w swojej wędrówce zatrzymuje się, aby się spotkać z jednym człowiekiem – w tym momencie najważniejszym dla Niego.

Teraz, właśnie w tym momencie, On chce się spotkać z Tobą, niezależnie od tego jak jest Twoja duchowa kondycja. Wyczekuje na Ciebie. Każde rekolekcyjne spotkanie ze Słowem jest jak spotkanie przy studni, najintymniejszy moment spotkania dwóch Osób – Boga i Ciebie. Po prostu się zatrzymaj, i spróbuj nasycić się tą Obecnością. Nie musisz nic robić, nic mówić, po prostu pozwól się ogarnąć Jezusowi, który pierwszy przyszedł na to spotkanie. Był, zanim Ty zacząłeś tę modlitwę znakiem krzyża. Uciesz się Jego Obecnością. Pan wybrał ten moment! Uprzedził Cię, bo tęskni! Podziękuj Mu!

      2. Pragnienie.

Jezus siedzi przy studni, i zaczyna rozmowę z Samarytanką – mówi: „daj mi pić”. To przecież takie oczywiste – jest południe i upał i studnia…najbardziej naturalna okoliczność – On po wędrówce zatrzymał się tam, gdzie była woda. Zagaja prostą rozmowę – zaczyna od pragnienia. W tej prośbie o wodę kryje się jednak coś więcej. Warto zapytać Jezusa – co? Bóg, który prosi człowieka o pomoc, wodę. Drobna sprawa. Dziś Jezus także i Ciebie chce prosić…ale o co? Co jest dziś ważne dla Jezusa, jak On ma względem Ciebie pragnienie? Popytaj Go o to, spróbuj wsłuchać się w odpowiedź. Masz  gotowość, aby spełnić pragnienie Jezusa, które On ma względem Ciebie?

Słowo nam podpowiada, że kiedy Jezus prosi o przysługę ma w zanadrzu już przygotowane obdarowanie dla spełniającego prośbę, a to obdarowanie jest zawsze większe, bogatsze, obfitsze. Dla Niego – woda gasząca pragnienie, od Niego – woda dająca życie wieczne. Czy jesteś otwarty na Jezusowe dary? Na to co On ma dla Ciebie? Jak je przyjmujesz? Potrafisz być uważny i wdzięczny? Pomyśl o ostatnich obdarowaniach – jak je przyjąłeś?

 

Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia.

Zastanów się nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu.  Jak będziesz odpowiadać na Jezusowe pragnienia?

Swoje spotkanie z Panem zakończ modlitwą: „Ojcze nasz”.

Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitwy, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach z Jezusem.

Anna, wynagrodzicielka