„Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon». Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju” (Mt 2, 1-12).
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).
Prośba o owoc tej modlitwy: o umiejętność dawania Jezusowi darów pośród Twojej codzienności.
Obraz do modlitwy: wyrusz z Mędrcami w drogę, niech przyświeca Ci gwiazda, a Ty wędruj do Betlejem, nie bojąc się trudów tej wędrówki. Przyglądaj się Twoim towarzyszom. Słuchaj tego, co mówią.
- Inni.
Zadziwiające towarzystwo pojawia się przy małym Jezusie. Najpierw Pasterze – prości i biedni. Potem Magowie – ludzie obcy, z innego kręgu kulturowego, posługujący się innymi językami, noszący inne stroje. Przybysze… Coś nam to Słowo chce powiedzieć… Warto się wsłuchać – co takiego?
A może to, że przy Jezusie jest miejsce dla każdego – także dla tego, którego nie rozumiemy, który wydaje się nam obcy, może nawet wrogi.
Pomyśl o tym, czy nie próbujesz „zawłaszczać” Jezusa dla siebie? Czy nie bronisz do Niego dostępu ludziom, których nie rozumiesz, np. ze względu na ich odmienną od Twojej duchową wrażliwość, inny poziom intelektualny.
Pomyśl jaki masz stosunek do ludzi o odmiennych poglądach. I nie chodzi o to, aby akceptować to, co nie jest zgodne z Ewangelią, ale o to, czy nawet wtedy, kiedy nie akceptujesz poglądów – nadal szanujesz człowieka, pamiętając, że każdy ma nadprzyrodzoną godność. Czy potrafisz w pokoju i mądrze dialogować nie dając się ponieść emocjom? Czy jesteś człowiekiem wnoszącym pojednanie tam gdzie żyjesz, mieszkasz, pracujesz?
2. Władza.
Herod w imię swoich własnych interesów kłamie i oszukuje. Bał się nowonarodzonego Króla, za wszelką cenę chciał się Go pozbyć i nie wahał się używać do tego środków najpodlejszych – kłamstw, matactw, a na końcu także zabójstwa małych dzieci. Wszystko w imię władzy. Ona jest jak opium, zniewala człowieka, jeśli ten nie rozumie, że władza jest służbą, pochyleniem się nad najbardziej potrzebującymi.
Każdy z nas w jakimś wymiarze ma w swoim ręku, jakiś rodzaj władztwa – nad dzieckiem, nad pracownikiem, nad jakąś inną osobą zależną od siebie (lekarz nad pacjentem, urzędnik nad petentem, nauczyciel nad uczniem, przełożony nad podwładnym…).
Pomyśl o wymiarach władzy w Twoim życiu, o tym, jak ją przeżywasz, jak się nią posługujesz, do czego ona Ci służy. Jak odnosisz się do ludzi, którzy są od Ciebie zależni, ale też jaki masz stosunek do tych, którzy są od Ciebie wyżej? Czy jesteś zawsze jednakowy, szczery, prawdziwy, czy też w imię swoich interesów potrafisz posuwać się do matactw i nieuczciwości, albo do służalczości, „podlizywania się”? Popatrz na Twoją codzienność z odwagą. Nie szukaj wielkich wydarzeń, ale drobnych sytuacji, ponieważ one odsłaniają całą prawdę o ludzkim sercu.
- Dary.
Mędrcy ze Wschodu przynoszą dar Królowi. Król bowiem godzien jest tego, aby dar otrzymać. I są to dary nie „byle jakie”, ale wielkiej wartości – złoto, kadzidło i mirra, które mają też głęboko symboliczne znaczenie: złoto – oznacza królewską godność Jezusa; kadzidło – Jego Boskość; mirra – jest zapowiedzią Męki Pana.
Pomyśl z czym przychodzisz do Jezusa, co Mu przynosisz. Czy tylko nieustanne żądania, oczekiwania – „daj mi to, i to i jeszcze to… proszę…”
Oczywiście modlitwa prośby jest ważna, ona uczy nas, że nasze życie jest w ręku Opatrzności. Warto jednak poreflektować, czy od Ciebie do Jezusa także płyną jakieś dary? I jeśli tak – jakie one są? Czy rzeczywiście mają swoją wartość, czy Cię choć trochę kosztują… a może Królowi rzucasz ochłapy, bo nie pamiętasz już, że to Król i Pan…?
Porozmawiaj o tym z Jezusem….
Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia. Pomyśl tak realnie, jak chcesz obdarowywać Jezusa
w najbliższych dniach, co tak konkretnie chcesz Mu przynieść?
Swoje spotkanie z Panem zakończ modlitwą:
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.
Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
Męko Chrystusowa, umocnij mnie.
O, dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
W ranach swoich ukryj mnie.
Nie dozwól mi odłączyć się od Ciebie.
Od wroga złośliwego broń mnie.
W godzinę śmierci mojej wezwij mnie.
I każ mi przyjść do Siebie,
Abym ze Świętymi Twymi chwalił Cię
Na wieki wieków.
Amen.
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem
w spotkaniach z Jezusem.
Anna, wynagrodzicielka