„Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!» I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych” (Mk 9, 2-10).

 Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).

Prośba o owoc tej modlitwy: poproś o to, abyś pozwalał Jezusowi wyprowadzać się na górę intymnej relacji z Nim.

Obraz do modlitwy: wyobraź sobie wysoką górę, Jezusa, Piotra, Jakuba i Jana… nie zapomnij też o sobie, bądź na Taborze razem z Panem i uczniami.

  1. Wziął ich….

To Jezus decyduje o tym, gdzie i kiedy zabierze uczniów, i jaką część Tajemnicy o Sobie zechce im objawić. On jest w tej decyzji pierwszy. Uczniowie odpowiadają, podejmują propozycję Jezusa, są otwarci i gotowi do drogi razem z Panem. Ważne jest, aby mieć tę świadomość, że to Jezus jest pierwszy, On inicjuje. Także wtedy, kiedy przychodzisz na każdą modlitwę (tak osobistą, jak i wspólnotową), On już czeka. Popatrz, czy z takim nastawieniem wchodzisz w spotkanie z Panem? Jak jest z Twoją wiernością wyznaczonemu rytmowi modlitwy, z punktualnością? Czy w ogóle podjąłeś takie staranie, aby w tych Świętych Dniach było więcej czasu dla Jezusa i więcej czasu razem z Nim. To są ważne sprawy, one pokazują prawdę o naszym sercu, o tym, jak traktujemy Jezusa w naszej codzienności. Popatrz na czas od początku Wielkiego Postu, zbadaj swoje postawy, opowiedz o nich Panu. Jeśli potrzeba podejmij decyzję o korekcie. A jeśli wszystko idzie dobrze – nie zapomnij o dziękczynieniu.

  1. Wszystko ma swój czas…

„…przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali  o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych”. Do Zmartwychwstania jest jeszcze trochę czasu, przed uczniami Ostatnia Wieczerza i śmierć Pana, cisza Wielkiej Soboty… a Jezus już na Taborze zobowiązuje ich do zachowania w sercu pewnych doświadczeń, aż upłynie odpowiedni czas. Tak jakby mówił: „poczekaj, poczekaj, pewne sprawy widać lepiej w świetle innych wydarzeń… nie warto przedwcześnie rozgłaszać wszystkiego”.

Potrafisz nosić w sercu głębokie duchowe doświadczenia? Potrafisz zachowywać to, co przyszło na modlitwie, tak aby dojrzało również w codzienności? Umiesz te skarby przechowywać w „glinianym naczyniu swojego serca”, potrafisz czekać cierpliwie, aż sprawy niejasne staną się zrozumiałe? Masz w sobie taką pokorę czekania, żeby lepiej zrozumieć Boże tajemnice, wydarzenia z Twojego życia, które dziś wydają się bezsensowne i niepotrzebne? Rozmawiaj o tym z Jezusem.

 Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia. Pomyśl nad rytmem swojej modlitwy w czasie Wielkiego Postu, pomyśl, co podjąć, aby Jezus nie był opuszczony i samotny, ale jednocześnie o tym, aby Twoje obowiązki nie zostały zaniedbane poprzez nadmiar praktyk pobożnych.

Swoje spotkanie z Panem zakończ modlitwą: „Ojcze nasz…”

Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitwy, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach z Jezusem.

Anna wynagrodzicielka