„Jezus powiedział do swoich uczniów: «Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami” (J 15, 1-8).
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).
Prośba o owoc tej modlitwy: O trwanie przy Jezusie ‘na dobre i na złe’.
Obraz do modlitwy: Wyobraź sobie Jezusa w gronie swoich uczniów, dzisiejsza scena dzieje się Wieczerniku. Zobacz Pana i Apostołów przy Ostatniej Wieczerzy. Zobacz także i siebie w tej scenie. Słuchaj uważnie, co Jezus mówi…, bo te słowa są Jego testamentem. Skup swoją uwagę i wyobraźnię.
1. Umorusany Ogrodnik.
Dzisiejsze Słowo Boże jakoś dobrze koresponduje z tym, co dzieje się w przyrodzie. Działkowcy i rolnicy wyruszają do prac w polach i ogrodach. Trzeba wiele się napracować, aby z małej roślinki, czy ziarna wyrosło roślina dająca owoce. Trzeba wiele wysiłku i zachodu, bolących pleców i kolan, brudnych rąk, potu na czole – zaangażowania i trudu.
To samo dotyczy ludzkiego serca – żaden rozwój nie dzieje się bez wysiłku. Zobacz, że Pan Bóg jest zainteresowany Twoim rozwojem, chce, abyś rósł i owocował. Nie pozostawia Cię samego, ale chce się przy Tobie trudzić. Bóg chce udzielać łaski, chce Cię doprowadzić do nieba.
Jesteś oczkiem w głowie Boskiego Ogrodnika. Warto ucieszyć się tą rzeczywistością, warto za nią dziękować- właśnie teraz.
Warto też pytać, czy jesteś tą latoroślą, która pozwala się oczyszczać, która powierza się rękom Ogrodnika – współpracujesz z Ojcem w oczyszczaniu Twojego serca, w nawracaniu się, w pracy duchowej?
Może warto przypomnieć sobie np. jakie postanowienie poprawy podjąłeś w czasie ostatniej spowiedzi świętej i czy je realizujesz? Nawet jeśli zapomniałeś o nim, odłożyłeś – to może to dzisiejsze spotkanie jest zaproszeniem do podjęcia go na nowo?
2. Razem.
Jezus mówi do uczniów jako do wspólnoty, zachęca Ich do trwania w Nim. Pokazuje, że droga uczniów jest drogą wspólną, nie zbawiamy się w pojedynkę i nie jesteśmy samotnymi wyspami. Pan mówi o całej latorośli, jako organizmie wszczepionym w Ojca. I choć wskazuje na osobistą odpowiedzialność każdego z nas, to jednocześnie kładzie nam na serce wzajemną troskę. Każda gałązka jest ważna, ale jest w tym pewien porządek – mniejsza gałązka wyrasta z większej, a ta z kolei z pnia. Jest wielką troską Jezusa, abyśmy byli wzajemnie za siebie odpowiedzialni, sobie pomocni, gotowi do służenia. Pomyśl o swojej obecności we wspólnocie Kościoła, jaka jest ta obecność – aktywna, zaangażowana, pełna życia? A może jeszcze nie… – może doświadczasz marazmu, zniechęcenia i w zasadzie odpadasz od Pnia…Porozmawiaj o tym z Jezusem. Zwierz Mu się ze swoich radości i trudów, związanych z byciem we wspólnocie Kościoła.
Pomyśl co mógłbyś zrobić, aby rzeczywiście i prawdziwie rosnąć w Jezusowej latorośli, razem z innymi.
Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji.
Pomyśl nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu. Pomyśl – jak chcesz przeżyć nadchodzący tydzień, co ze sobą zabrać z dzisiejszego Słowa, aby było ono dla Ciebie pomocą przez najbliższe dni. Co chcesz podjąć, aby stawać się coraz bardziej wszczepionym w Jezusa.
Swoje spotkanie zakończ modlitwą „Pod Twoją obronę…”. Powierz Maryi – Matce Kościoła i Twojej Mamie, nie tylko tę modlitwę, ale cały nadchodzący tydzień, Twoje dobre pragnienia, owoce tej medytacji.
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach z Jezusem.
Anna, wynagrodzicielka