Ojciec Józef wielokrotnie, można powiedzieć nieustannie, polecał Bogu w modlitwach dzieło apostolskiego wynagradzania i jego realizację. Błagał Ducha Świętego “o światło, męstwo, radę w wypełnianiu misji” (Dz. d., 6 XII 1960 r.). Często prosił o pomoc Serce Jezusa i Serce Maryi oraz patronów Instytutu.
Zasadnicze zalecenia można ująć następująco:
- Wynagradzanie to miłość. Rodzi się ono z miłości Boga i jest odpowiedzią miłości i wdzięczności. Ojciec spodziewał się, że członkinie Instytutu będą ofiarnymi, wielkodusznymi, gorejącymi miłością Boga i bliźniego, będą “zapalać świat ogniem miłości wziętym z ‘ gorejącego ogniska’ Serca Jezusa i Maryi” (Dz. d., 21.XI.1960 r.).“Będąc tak bliskimi ogniska miłości, nie możemy bez zaciągnięcia wielkiej odpowiedzialności zostawać zimnymi sami i bliźnich nie rozpalać miłością Bożego Serca i Niepokalanego Serca Maryi. Wynagradzająca dusza mając przed oczyma tak niepojęte dowody zadośćczynnej miłości Jezusa i Maryi, nie może być obojętna na tak wielką dzisiejszą obrazę Boskiego Majestatu” (Dz. d., 21 VIII 1964 r.).
- Miłość winna się przejawiać w czynach, w wytężonej pracy, a to z kolei wymaga wzrastania w życiu wewnętrznym. W czasie swoich rekolekcji w 1963 roku, na ich zakończenie, Ojciec, po kontemplacji dla uzyskania miłości, stosuje do Instytutu następującą refleksję: “Myliłby się jednak, kto by poprzestawał na rozkoszowaniu się uczuciami miłości. Miłość w Dziele wynagradzania winna się objawiać w czynach apostolskiej i wynagradzającej pracy. Praca zaś tego rodzaju wymaga wielkiego wysiłku w rozwoju życia wewnętrznego jako warunku skuteczności w apostolskim wynagradzaniu” (Dz. d., 28 VII 1963 r.). Miłość winna być oddaniem wszystkiego. Ojciec uświadamia członkiniom, że wybranie ich przez Pana Boga do Jego służby wymaga poświęcenia sił, zdrowia, czasu, wymaga modlitwy i wytężonej pracy.
- Najlepszym sposobem wynagradzania jest pełnienie woli Bożej z miłości ku Bogu. “Niech we wszystkim dzieje się wola Boża. Tak pełnioną wolą Bożą pragnę upodobnić się do Ciebie Najdroższy Jezu” (Dz. d., 22 III 1974 r.).
- Nie wolno nam “dokładać do zła dzisiejszego” (Dz. d., 13 XI 1959 r.). Chodzi jednak o coś więcej: “Dzieło wynagradzania ma za zadanie umniejszać zło, za popełnione – przepraszać, na miejsce zła szczepić dobro” (6.XI.1964). Wynagradzanie ma być osłabianiem skutków zła, przeciwwagą dla niego, powstrzymywaniem go. “Zwłaszcza na Godzinie świętej i po Mszy świętej najusilniej i z największym przejęciem proszę, by Dzieło więcej i skuteczniej działało w kierunku zmniejszania zła i zwiększania dobra” (Dz. d., 21 VI 1966 r.).
- Wynagradzać mamy “ całym życiem i wszystkimi jego szczegółami” (Dz. d. 17 V 1964 r.). Hasło “Chwała i wynagrodzenie Sercu Jezusa i Maryi” zaproponowane dla członkiń, przez częste powtarzanie ma przypominać o jego realizowaniu w życiu.
- Świętość życia jest dla Ojca gwarancją prawdziwego ducha wynagradzania. Nawiązując do encykliki “Haurietis aquas” Ojciec mówi, że “wszelkie praktyki, nawet najlepsze, są o tyle skuteczne, o ile miłość wynagradzająca jest związana ze świętym życiem a nie tkliwym uczuciem, gołosłownym zapewnieniem. Nie chodzi o zewnętrzne manifestacje, ale o wierne naśladowanie cnót Serca Jezusa i Maryi. (Dz. d., 10 VIII 1968 r.).
- „Mamy promieniować na bliższe i dalsze otoczenie” żyjąc w zażyłości z Sercem Jezusa.